Dziś mała refleksja na temat towarzystwa podczas ćwiczeń. Czy lubicie ćwiczyć z inną osobą - przyjaciółką, chłopakiem, mamą, siostrą czy bratem? A może preferujecie samotny trening lub w miejscu, gdzie nikt Was nie zna? Są osoby, które z przyczyn osobistych nie ćwiczą poza domem. Nie chcą by inni na nich patrzyli, być może się wstydzą i to kwestia kompleksów lub po prostu czują się skrępowani i nie mogą wtedy dać z siebie 100%?
W ostatnim czasie udowodniono, że podczas grupowego treningu dajemy z siebie więcej niż w czasie samotnych ćwiczeń w domu. Dlaczego tak się dzieje? Bo to rodzaj presji otoczenia - aczkolwiek w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Jeśli trening wykonujemy sami, częściej robimy przerwy, nie zawsze trzymamy dobre tempo, szybciej się zniechęcamy, a nawet wciskamy pauzę na odpoczynek - jeśli jest to trening z cd czy internetu. Jest też tak, że omijamy ćwiczenia, których nie lubimy. Na treningu w grupie staramy się dobrze wypaść, więc nie poddajemy się tak łatwo. Dodatkowym plusem jest prowadząca lub prowadzący zajęcia, o ile potrafi dobrze motywować. Jeśli 10 kobiet dookoła jest w stanie dokończyć jakieś ćwiczenie, to dlaczego Ty miałabyś nie dać rady? Według badań nasz trening w grupie jest przynajmniej o 60% bardziej efektowny od tego, który wykonujemy same w domu. Jest on też na pewno bezpieczniejszy, zwłaszcza dla osób niedoświadczonych, albowiem każdy nasz błąd będzie szybko wychwycony i poprawiony przez trenera. W domu istnieje ryzyko, że nie zwrócimy uwagi na odpowiednie pozycje, co w konsekwencji może się skończyć kontuzją.
Ćwiczenia w klubach, także mają swoje wady. Są czasochłonne i kosztowne, a bywa też, że takie miejsca są za bardzo oddalone od naszego domu. Zajęcia fitness odbywają się o konkretnych godzinach, nie zawsze możemy na nie zdążyć, albo jesteśmy po prostu zbyt zabiegane i znajdujemy czas dopiero późną porą. Może właśnie wtedy warto spróbować ćwiczeń z drugą osobą? Jeśli nie na siłowni to w domu, w ogrodzie, w parku? Nie ma nic lepszego od wzajemnej motywacji! Nawet gdy Tobie nie będzie się chciało, to ta druga osoba postara się zedrzeć Cię z kanapy :) Nie musisz ćwiczyć z nieznajomymi, aby czuć motywację, wystarczy jakaś bliska Ci osoba. Może chłopak? Ja uwielbiam takie pary! Zazdroszczę wszystkim kobietom, które mają wspólną pasję z ukochanym. Fit pary są dla mnie ogromną motywacją.
Ja niestety nie ćwiczę z chłopakiem, ani przyjaciółką. Jednak zawsze trenuje z innymi osobami w klubach, właśnie po to, by nie poddać się i nie zwątpić. Jak już kiedyś pisałam, omijam wprawdzie duże siłownie i kluby, gdzie motywem przewodnim jest lans, ale to osobny temat :) Moje ulubione miejsce przeznaczone jest tylko dla kobiet, dlatego nie ma żadnej wypacykowanej kokietki, która przychodziłaby tylko po to, by pooglądać przystojnych panów podnoszących ciężary. Nie ma żadnej presji na ubiór, fryzurę itd. Każda z nas ćwiczy tak jak najlepiej potrafi. Jeśli ktoś jest pierwszy raz i nie daje rady, nie odczuwa żadnego dyskomfortu, nikt nikogo nie obserwuje - to bardzo ważne. Moim zdaniem w grupie siła :)
A teraz kilka par, które podziwiam. Uważam ich za niezwykle motywujących! Aż chce się poćwiczyć! ;)
A Wy z kim lubicie ćwiczyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz