Aktywność fizyczną lubiłam od zawsze, jednak ze zdrową dietą miałam spory problem. Co ciekawe, moje błędy nie wynikały z tego, że za dużo jem - wręcz przeciwnie! Jadłam za mało, a co najważniejsze - nieregularnie. Rano miałam wstręt do jedzenia, więc omijałam śniadania, a dzień zaczynałam od kawy. Potem długo, długo nic, aż wreszcie koło godziny 17 zajadałam duży obiad, czasem nawet z dwóch dań. Na noc zdarzało mi się zjeść lody, albo wypić drinka i tym sposobem o zdrowym odżywaniu nie było mowy. Mimo iż na treningi chodziłam 4-5 razy w tygodniu to waga nawet nie drgnęła. Jasne więc było, że muszę zmienić przede wszystkim to co jem oraz jak jem.
Swoją kuchenną rewolucję zaczęłam stosunkowo niedawno, bo 24 lutego bieżącego roku. Muszę się jednak pochwalić, że od tej pory schudłam już ponad 7 kilogramów, a to według mnie sporo, biorąc pod uwagę, że zaczynałam od wagi 66 kilogramów, więc nie byłam typowym grubasem. Dodatkowo mam problem z hormonami, albowiem choruję na niedoczynność tarczycy i jestem skazana na dożywotnie przyjmowanie leków. Kto cierpi na tę dolegliwość, na pewno wie jak skutecznie może przeszkadzać w uzyskaniu wymarzonej sylwetki. Przy okazji zwrócę uwagę, że jeśli któraś z Was przytyła bez zmian diety i zupełnie nie wie dlaczego to niech koniecznie sprawdzi czy nie ma problemów z tarczycą.
Moja nowa dieta to po prostu wprowadzenie zdrowych nawyków. Zaczęłam jeść śniadania, posiłki spożywam regularnie, mniej więcej co 3 godziny, nie jem przed snem, a przede wszystkim zwracam uwagę na to co jem. Pokochałam białko, bo wiem co może zdziałać. Ponieważ jednak nie zawsze mam czas samodzielnie przygotować sobie jedzenie, albo jestem poza domem i nie mam możliwości zjeść czegoś przyzwoitego to mam swój "plan B". Zawsze w torebce mam baton proteinowy, albo robię sobie przed wyjściem koktajl odżywczy. W dzień kiedy z braku czasu nie jestem w stanie skomponować posiłków z odpowiednią ilością białka, dodaję do koktajlu lub np. zupy czyste białko. Całą suplementację posiadam z Herbalife i choć na początku byłam bardzo nieufna, teraz wiem, że było warto. Wszystkie produkty mają świetny skład, zawierają niezłą mieszankę składników odżywczych w takich proporcjach, że z pewnością sama bym ich tak nie skomponowała na jednym talerzu.
Aktualnie jestem na redukcji wagi, ponieważ planuję jeszcze schudnąć, tak więc suplementacja bardzo mi się przydaje. Podejrzewam, że gdy będę już na stabilizacji swojej wagi, nie będę musiała inwestować w odżywki, aczkolwiek np. batony są super rozwiązaniem w torebce w czasie bieganiny po mieście. Obecnie koktajlem zastępuje jeden posiłek dziennie, cała reszta to moja rezerwa na "czarną godzinę".
1 porcja koktajlu odżywczego, czyli 26 g produktu plus 250 ml mleka (najlepiej 1,5 lub 2%) dostarcza 221 kcal i 17,4 g białka.
1 baton proteinowy to 140 kcal i aż 10 g białka.
1 baton Express (wersja koktajlu w batonie) to 206 kcal.
1 porcja zupy pomidorowej to tylko 104 kcal i aż 7 g białka.
1 łyżka stołowa odżywki białkowej to 5 g białka i 23 kcal.
A Wy stosujecie jakąś suplementację?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz