sobota, 12 kwietnia 2014

Przewodnik jedzenia poza domem

Żyjąc w czasach, kiedy zdarza się, że w domu jesteśmy tylko gośćmi, nie da się uniknąć jedzenia "na mieście". Przecież nie zawsze mamy czas, żeby przygotować sobie posiłki przed wyjściem, albo po prostu nie mamy ochoty upychać jedzenia w torebce. Tym bardziej, że często w czasie pracy wychodzi się wspólnie na obiad i nie wypada w restauracji wyciągać swojego posiłku. Nie możemy popadać w skrajności, albowiem dieta to nie jest terror. Jeśli chłopak zaprosi nas na kolację to też odmówimy, tłumacząc się dbaniem o sylwetkę? Mówi się, że "wszystko jest dla ludzi" - tak więc nie rezygnujmy z przyjemności, pamiętając przy tym o kilku ważnych zasadach.

Omijaj bary szybkiej obsługi

To zasada nr 1, której nie da się nagiąć w żaden sposób. Dlaczego? Bo w takich miejscach nie znajdziemy nic dla siebie. Nawet jeśli wybierzemy sałatkę, to i tak nie będzie to fit danie. Zazwyczaj jest w niej kurczak w panierce, ser żółty, bekon, grzanki, sporo kukurydzy i oczywiście sos - największa bomba kaloryczna. Poza tym istnieje duże ryzyko, że skusimy się na jakąś kanapkę.

Stosuj zasadę podmianki 

To zasada bardzo prosta dla tych osób, które już wiedzą co jest zdrowe, co można jeść, a czego należy unikać. Zazwyczaj w menu można dokonywać zmian, dlatego korzystaj z nich. Zamień frytki na kaszę, bułkę na chleb pełnoziarnisty bez masła, tłuste mięso zastąp chudym. Zamiast smażonych potraw szukaj grillowanych lub pieczonych w folii. Ciężki sos na bazie majonezu zastąp vinaigrette. Jeśli masz ochotę na deser wybierz sorbet zamiast lodów, albo np. owoce zamiast ciasta.

Uważaj na alkohol

Wypady do restauracji często wiążą się z wypiciem drinka. Nie ma w tym nic złego, jeśli nie zdarza się to często, jednak kiedy jesteśmy w pierwszej fazie swojego odchudzania musimy bardzo uważać. Wszyscy wiemy, że alkohol to puste kalorie. A drink, w którym alkohol zmieszany jest ze słodkim napojem gazowanym typu cola to już po prostu bomba kaloryczna. 250 ml czerwonego wina to 120 kcal, 340 ml piwa - 146 kcal, 250 ml wódki z sokiem - ok. 150 kcal. Najgorsze są jednak pyszne drinki, które uwielbiają kobiety. Na przykład jedna Margarita to aż 406 kalorii! Jeśli więc nie ma specjalnej okazji, starajmy się dzielnie odmawiać alkoholu i wybierać wodę z cytryną lub soki warzywne.


Wskazówki do sukcesu

- Do restauracji nie chodź bardzo głodna. Nie zwlekaj z posiłkami myśląc, że nadrobisz to w knajpie. Przed wyjściem możesz nawet zjeść coś lekkiego (np. jabłko), aby nie wychodzić z uczuciem głodu. 
- Zwracaj uwagę na porcje. Jeśli jest duża, zamów połowę lub nie jedz wszystkiego. Wcale nie jest powiedziane, że trzeba zostawiać pusty talerz.
- Poproś kelnera, żeby zabrał Twój talerz, gdy tylko skończysz jeść.
- Na początek zamów szklankę wody i wypij ją przed posiłkiem.
- Zamów np. dwie porcje warzyw zamiast ziemniaków.
- Nie wstydź się prosić o sposób przyrządzania. Powiedz, że chciałabyś, alby Twoje danie przyrządzone było np. na winie, a nie na oleju czy maśle.
- Poproś, aby sosy były podane osobno, a nie już na talerzu.
- Możesz zamówić dwie przystawki, zamiast jednego dania głównego. Np. zjedz zupę i sałatkę.

Uważaj!

Najbardziej kaloryczne w menu są: potrawy smażone, maczane w maśle, ze śmietaną, z sosami kremowymi i serowymi, marynowane w oleju. Unikaj ich!

A na sam koniec szybka wskazówka - jedz dekoracje, które ozdabiają Twój talerz. Spróbuj plasterka pomarańczy czy pietruszki. Są bardzo odżywcze, a poza tym to świetny sposób na odświeżenie oddechu. 

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz